niedziela, października 2

po latach...

Po latach poszukiwań, rozczarowań, kłamstw i ich demaskowania w swojej głowie i wnętrzu zaczynam pisać.

Zmiana imienia - Amasjasz - może mnie przedstawić, póki co, najpełniej.


"Amasjasz miał dwadzieścia pięć lat, gdy objął władzę królewską, a panował dwadzieścia dziewięć lat w Jeruzalemie. Jego matka miała na imię Jehoaddan, a pochodziła z Jeruzalemu"*. - ja już dwudziestu pięciu lat nie mam, ale ta sama zarozumiałość co jego, pozostała we mnie.

I pora powiedzieć to głośno - jestem zarozumiała. Przed Bogiem, przed ludźmi, przed sobą. Wielu przez to mnie ocenia, wrzucając do szuflady osób nielubianych. Cóż - przez lata próbowałam się tej zarozumiałości pozbyć, lecz ona jest we mnie. I dojrzałam do tego, aby o niej głośno mówić i przekuwać na coś wartościowego. Więc jeśli chcesz - zapraszam do marszu wraz ze mną. Nie będzie to marsz po pięknej kwiecistej łące, lecz po gruzowisku, zgliszczach , piachu i wśród kurzu. Takie to będzie, dopóki nie wyjedziemy na wieczne wakacje.

Bóg z Tobą! 




*fragment z Biblii Warszawskiej, 2 Ks. Kronik rozdz. 25

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz