czwartek, maja 19

Spotkałam dziś człowieka z chorą duszą. On przypuszcza, że jej już nie ma. Jak twierdzi obudził się któregoś dnia - i uleciało z niego życie... A teraz się boi. Wszystkiego. Nie siedzi w domu, na sofie z najbliższymi, tylko na schodach w korytarzu. I tak całymi dniami. Nie chce się przekonać do tego, że zostały mu winy przebaczone. Że może rozpocząć wszystko od początku. NIE POTRAFI PRZEBACZYĆ SOBIE TEGO CO ZROBIŁ. I to nieprzebaczenie go niszczy... odbiera mu nadzieję, okrada go ze wszystkiego.

A jak wciąż powtarza: "chciałem tylko porozmawiać, potrzebowałem rozmowy...."

Czy kiedykolwiek stanie na nogi? Czy kiedykolwiek powie, że ma plany na przyszłość i że już nie żyje tym co się wydarzyło....?


Jak mówi: "czas pokaże...."

niedziela, maja 15

poszperałam dziś trochę w przeszłości. i przyznam - nie było to zbyt mądre z mojej strony. przez to właśnie teraz nie mogę spać.....

ale powiem jedno, żeby jakoś zamknąć ten rozdział i dać upust emocjom. cieszę się, że ludzie się zmieniają. że się zmieniają wciąż i wciąż.... cieszy mnie to, bo daje nadzieję, że niektórzy zmądrzeją...albo pokazuje, że już zmądrzeli.

przyznać muszę - nie jestem z tego świata - wielu rzeczy wciąż, ale i chyba nigdy, nie zrozumiem.

czwartek, maja 5

zakątna, przekątna, pokątna mocno działa na wyobraźnię


 
Posted by Picasa

Piękna w pięknie poszukaj...
Pokoju w miłości...
Akceptacji w Bogu...
Odpuszczenia win w Chrystusie - pewności  zbawienia w wierze w zmartwychwstanie...


I wytęż się, aby choć raz w tygodniu zadać sobie pytanie - co jest najważniejsze?


A kiedy się znowu zobaczymy, zapytaj mnie o Jezusa.