czwartek, grudnia 9

stało się. mury runęły....!

i to bardzo radosne runięcie!

aby wybudować coś nowego, ładnego, mojego.... trzeba wyburzyć to co stare, stęchłe i nie-moje... i tak się właśnie stało. i jest pięknie. kiedy się wchodzi do mieszkania, wieeeeeeelkie okna sprawiają, że masz wrażenie wchodzenia w przestrzeń miasta.
super - o to chodziło - przestrzeń przestrzeń przestrzeń.
i jednocześnie to wspaniałe uczucie, mieszane ze strachem nowości - radości z wyprowadzki/przeprowadzki!
tak o...po prostu... nowy czas - nowy adres, nowy dres, może kolejny pies ;P

ponieważ zrobiło się tak domowo, przywołam mego ulubieńca - Salomona, publikującego w Piśmie Świętym, magazynie znanym też w niektórych kręgach pod nazwą Biblia.

otóż tamże tenże pisze:

Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą... 
...lepiej mieszkać na pustyni niż z kobietą swarliwą i zrzędną  :P

chłopak znał się na życiu :)

2 komentarze:

  1. tez uwielbiam przestrzen,i duze okna,zeby wpadala jak najwieksza ilosc swiatla :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też to lubię - i o ile na małej powierzchni można uzyskać przestrzeń - to właśnie tak chcę zrobić. i słońca będzie co nie miara, bo to okna na południowy-wschód :) pięknie... :)

    pozdrawiam przeprze serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń